Jeszcze dobrze się człowiek nie nacieszył obecnym sezonem, a tu zaczyna się nęcenie na poczet przyszłego…mieli by umiar, pazerniaki. Specialized wreszcie zmienia zdanie i wprowadza zmiany. Lepiej późno niż wcale.
Mateusz Nabiałczyk
Ano, bo ileż można przecież bazować na przyzwoitym, acz liczącym już kilka ładnych lat schemacie? Stagnacja = cofka, proste. Szczęśliwie chopoki, a może też dzieczyny, się ogarnęli i postanowili coś pozmieniać.
(fot: pinkbike.com)
Po pierwsze krótszy ogon – dawne 452mm może nie było srogim dramatem, ale no umówmy się...jest rok 2015, klientowi nie wmówimy już, że mniej się nie da. Zapowiadane 437mm brzmi genialnie, ale kosztem przedniej przerzutki? I tu miłe zaskoczenie, bo takową da radę przypasować!
Jak już zacząłem z geometrią….
Główka dostanie ostrzejszy, bardziej zjazdowy kąt. Wszystko super, ale czy Stumpi dalej będzie tak dobrze podjeżdżać przy widelcu 140mm skoku (z tyłu 135mm) i niekrótkiej samej główce właśnie?
Reszta kosmetyka, fajny niski przekrok, który przy moich 188cm idealnie trafia w rozmiar XL, ale czy chciałbym jeździć rowerem o bazie kół przekraczającej 1,2m? Mam wątpliwości.
Ciekawie ewoluuje system SWAT, którego najnowsza odsłona ma posiadać kieszeń ukrytą pod…deklem koszyka na bidon? Najs. Tylko czekać, aż będziemy do ramy tankować izotonik, z górnej rury wystawać będzie rurka z gryzakiem i takie tam. W sumie już wymyślone, kwestia upowszechnienia.
(fot: mtbr.com)
Zwieńczeniem nowego, co to wrogiem starego, ma być tylny amor Foxa specjalnie przystosowany do FSRa. Ceny jeno w dolarach, ale to już rzuca jakiś pogląd na sprawę: najtańszy aluminiowy COMP za 2900 $, karboniaki od 3800 $, goły frameset za 3000 $, w wersji S-Works 3800 $.
Specyfikacje i obrazki wiszą już na stronie producenta.